Etykiety

piątek, 13 stycznia 2017

Savoir-vivre dla młodych



Władze Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie jakiś czas temu postanowiły wprowadzić dla studentów pierwszego roku obowiązkowy wykład, który nazwano szumnie Akademicki savoir vivre. Uniwersytet z tradycją wszakże musi zadbać o to, by jego studenci cechowali się grzecznością, uprzejmością i potrafili odnaleźć się w każdej sytuacji. Tego roku miałam okazję uczestniczyć w wyżej wspomnianym wykładzie. O ile idea jest jak najbardziej słuszna, o tyle wykonanie pozostawia wiele do  życzenia.

Wykład prowadziła kobieta zacna, teoretycznie znająca temat i starała się, aby to naprawdę długie spotkanie upłynęło przyjemnie. Była przygotowana merytorycznie, przygotowała obszerną prezentację i mówiła o rzeczach, które powinien wiedzieć każdy dorosły człowiek. Cytowała  teksty Małgorzaty Marcjanik, Renaty Grzegorczykowej i innych. Zauważyłam, że do części osób to w ogóle nie trafiło. Nie można było wymagać, że wykład zmieni cokolwiek w ich postępowaniu - przecież istnieje tym ludzi, który zwyczajnie nie stosuje się do jakichkolwiek zasad etykiety. Część osób, wychodząc z wykładu, soczyście przeklinała co drugie słowo. Nie twierdzę, że jest to wina pani profesor. Nie można oczekiwać, że trafi ona do każdego, ale popełniła ona karygodny błąd - chwaliła się własną ignorancją zasad etykiety.

Kobieta ta co chwilę zaznaczała, że wielokrotnie zdarzało się jej zwracać uwagę osobom, które zachowywały się zupełnie nieadekwatnie do sytuacji; wypominała im ich błędy. Ci biedni ludzie najczęściej kompletnie jej nie rozumieli i zapewne czuli się nieco dziwnie, nieprzyjemnie, niemiło. Gdzie popełniła błąd? W końcu uświadomiła obce osoby, a więc prawdopodobnie im pomogła. Niestety tak nie było.

Nie należy zwracać uwagi na nieadekwatne zachowanie innych osób, zwłaszcza - publicznie. Pomińmy to, że ludzie ci najczęściej nie rozumieją tego, co się dzieje. Najistotniejsze jest to, że robiąc coś takiego, godzimy w innych. Powinniśmy starać się, by wszystkim żyło się lepiej i piękniej. Zaprzeczamy w ten sposób najistotniejszym zasadom. Poza tym skoro widzimy, że dana osoba z kulturą niezbyt wiele ma do czynienia, dla własnego bezpieczeństwa nie powinniśmy zwracać jej uwagi. Jeżeli poczuje się upokorzona, może zachować się w sposób nieoczekiwany i np. uderzyć nas. Tego chyba byśmy nie chcieli.

Gdzie ten błąd? Pani profesor dała studentom do zrozumienia, iż takie postępowanie jest akceptowalne, a nawet - pożądane. Jeżeli na sali byli obecni ludzie, którzy brali sobie jej słowa do serca, również mogą zacząć się tak zachowywać. Błąd zostanie powielony i wszystko, czego dowiedzieli się podczas wykładu, właściwie nie będzie miało żadnego znaczenia, jeśli zaczną naśladować "mentorkę".

Pewnymi rzeczami nie należy się chwalić. Nie z każdego należy brać przykład. Wszystko powinniśmy rozważać samodzielnie przy pomocy mądrych ksiąg.


5 komentarzy:

  1. Sam pomysł spotkania strasznie mi się spodobał, ale powinni lepiej dobierać prowadzących

    >> VANILLIA96.BLOGSPOT.COM <<

    OdpowiedzUsuń
  2. Można mieć wiedzę teoretyczną ale niekoniecznie trzeba umieć ją wykorzystywać w praktyce. Pani prowadząca wykład chyba jest tego przykładem. A szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jest ze wszystkim, jeśli zna się teorię ale nie potrafi jej wykorzystać to ta wiedza jest praktycznie bezużyteczna. Sam pomysł spotkania ciekawy, wart uwagi jednak warto zadbać o organizację.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że należy wspomnieć podstawową zasadę s-v- troskę o samopoczucie innych.
    Od tego wszystko się zaczyna.
    Osoba, mająca na uwadze komfort innych w miejscach publicznych mówi przyciszonym głosem, unika wulgaryzmów, nie zwraca komuś uwagi w sposób nietaktowny, mogący urazić lub zawstydzić.
    Jeśli nie mamy wpływu na sytuację, powinniśmy ją zignorować, jednocześnie zachowując wysokie standardy własnego zachowania, dając tym samym do zrozumienia brak akceptacji. Ale nie należy zapominać o szacunku i empatii, żeby uniknąć sztampowości i zarozumialstwa. Bo właśnie te dwie cechy zbudowały s-v i to one kształtują młodą damę ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć, nie znalazłam żadnego innego sposobu na kontakt z Tb, dlatego piszę ten komentarz.
    Od jakiegoś czasu interesuję się s-v, wiele sfer mojego życia zmieniło się przez to diametralnie.
    Jestem stałą bywalczynią szkoły dam, jednak ostatnio coraz mniej się tam odnajdę, choć wciąż traktuję bloga Hal, jak encyklopedię.
    Myślę, że czas znaleźć coś dla siebie. Miejsce, w którym będę się odnajdywać ale i takie, które pozwoli mi się rozwijać :)
    Zaglądam na twojego bloga co kilka dni. Nie wiem, czy to przez nadmiar obowiązków (sesja?), czy może straciłaś zainteresowanie blogowaniem, blog stoi odłogiem.
    I pomyślałam, że może spróbujemy razem?
    Mogłybyśmy zacząć od wpisu tygodniowo, na zmianę lub po prostu, gdy któraś zrealizuje temat. Byle regularnie ;)
    Hej, z jakiegoś powodu, wierzę w nas.
    Zastanów się i napisz do mnie jak najszybciej, nawet z odmową, żebym się nie przejmowała ;)
    aleksandra.janiszkiewicz@tlen.pl
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na maila :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przezBlonparia